sobota, 5 października 2013

PO LIŚCIE OBYWATELSKIM W OBRONIE HGW

„Kto nie z Mieciem (Moczarem), tego zmieciem,
a kto nie z Władziem (Gomułką), tego zgładziem”.

 
 z facebook

PO LIŚCIE OBYWATELSKIM W OBRONIE HGW

Na początku chciałbym podziękować Capie. I dziękuję. Dzięki Ci Capo za odkrycie Listu.
Capo, Twój  List otwarty do "Listu otwartego" uświadomił mi wielkość, nowoczesność, otwartość i doniosłość obywatelską Wielogłowego dzieła tego. To dzięki Tobie Capo naszła mnie refleksja taka, że to twórczość jest nie byle jaka, ale wielka. I nie można obok tej inicjatywy obywatelskiej przejść obojętnie. Aliści podziękowania należą się nie tylko Tobie, Capo, a przede wszystkim Sygnatariuszom, bo jednak Ty Capo, a Wy Wszyscy Wielcy Znani i Lubiani Celebryci, Artyści, puryści i intelektualiści wystąpiliście otwarcie w tym Liście Otwartym przeciwko anarchii, ciemnogrodowi i wichrzycielom, którym to Odpór daliście obywatelski w tym Liście.  
Możemy być dumni z postawy obywatelskiej Sygnatariuszy tego Listu Otwartego. 
Capo, linku wprawdzie nie podałeś, ale dałem radę i wyszukałem. 

Jak znaleźć

Dzieło to można łatwo wyszukać, ale nie tak prosto z google, bo nie mogłem znaleźć całego tekstu - tylko omówienia i fragmenty posiekane, a inaczej. Wchodzimy mianowicie na stronę Platformy np., klikamy w zakładkę „Wszystkie tablice (po prawej stronie) - wyświetla się na dole  Hanna Gronkiewicz-Waltz  i tam już mamy link
„Zgadzam się. Referendum na rok przed wyborami nie ma sensu.”
Wczoraj o 09:27 w pobliżu: Warsaw, Warszawa
Można też z Twittera – wyszukujemy konto Hanki Hanna Gronkiewicz   @hannagw    
i wpis z 9:20 rano - 2 października 2013:
„Zgadzam się. Referendum na rok przed wyborami nie ma sensu. http://tiny.pl/qhz7c
- klikamy  i już mamy stronę Gazety  Gazeta.pl Warszawa Wiadomości z Warszawy
„Wajda, Wałęsa: Długa lista poparcia prezydent stolicy”
Można też znaleźć pełną treść na stronie WAWALOVE.pl klikając tu:  Znani i lubiani w obronie pani prezydent - "To referendum nie
ma sensu"
.
Literki tu jakby ładniejsze – czcionka fajna, ale za to Gołda Tencer


 (zdjęcie tu  znalazłem) podpisana z błędem, jako „Gouda” – jak ser lub miasto w Holandii. Coś za coś.  Nazwisko Szaflarskiej zresztą też chyba przekręcili nawet na stronie Gazety, niestety, 
 
twitter.com/ISzafranska/status/385731237228199936

ale to drobiazg.

Wielkość

Ulki Strykiem nie kojarzę, ale wyszukałem fotkie U. Strykier z Jolką Kwaśniewską (WIELKIE OTWARCIE! pierwszego w Polsce butiku designerskiej marki ToyWatch). Też fajna.  I bywa na wielkich otwarciach chyba. A gadają, że wielkość ma znaczenie.
A List to większy od Listu 59 (Pięćdziesięciu dziewięciu), bo podpisany przez 85 (Osiemdziesięciu pięciu), jeśli dobrze policzyłem, ale nie ilość, a jakoś się liczy. Już same nazwiska porażają wielkością. Intelektualiści, artyści, puryści, celebryci, powstańcy, autorytety wszelkiej płci i maści, a przede wszystkim znani i lubiani: Andrzej Wajda (prawdopodobnie zam. w Krakowie) i Lech (ps. Bolek, syn Bolesława) Wałęsa -  zam. w Gdańsku Oliwie przy ul. Polanki 54. Wprawdzie wg mojej najlepszej wiedzy ww. oraz Marek Kondrat nie mieszkają w Warszawie, więc na referendum i tak by nie poszli, niemniej jednak się zadeklarowali. A już te dwa nazwiska na modną ostatnio literkę „W” mówią same za siebie, ostatnio zresztą chyba najbardziej w Polsce znane i reklamowane. A to w związku z filmem.  fot. PG Rudniki, oprac. Mirosław Dragon http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20121203/POWIAT08/121209886§ioncat=phot

Nawet u nas na prowincji. Niedawno, bo we wtorek, a może już środę koło dworca kolejowego przechodząc widziałem na wieży ciśnień zawieszony i prześlicznie oświetlony plakat, czy raczej bilbord taki wielki, że „ho ho ho”, potężnych rozmiarów, rzucający się w oczy z daleka i czyniący niesamowite wrażenie, szczególnie w nocy. Mogłem właściwie zrobić zdjęcie i nawet chciałem, ale nie byłem pewien czy wyjdzie i nie zrobiłem, w związku z czym, niestety, musicie sobie wyobrazić sami. Mam jednak nadzieję, że nie będzie trudno, bo zapewne nie tylko w Koninie się ten film reklamuje, w miejscach centralnych plakaty i bilbordy prezentuje, a dzieciaki do kina hurtowo zagania.
Oprócz ww. List sygnuje sam Daniel Olbrychski, który też co prawda w Warszawie nie mieszka, a gdzieś („na skarpie”) w okolicach Kazimierza Dolnego nad Wisłą, ale z pewnością bywa. I - jak się niedawno dowiedziałem -  jest „większym tutaj naukowym specjalistą” od profesora Kleibera, a  do tego, jak się wydaje, bardzo zatroskanym o losy państwa. Pomimo nawału i natłoku ważniejszych zajęć potrafi się zmobilizować i pojawić w "Polsat News", by jako niepodważalny autorytet dać odpór w debacie z profesorem Piotrem Glińskim na temat "Czy powinno dojść do debaty naukowców w sprawie Smoleńska?" (TAK czy NIE - Daniel Olbrychski vs Piotr Gliński  25.09.2013).  I psychologiem. To dzięki jego odkrywczym badaniom naukowym poznaliśmy szokujący fakt  Olbrychski: Kaczyńscy byli bici w dzieciństwie!

Nowoczesność

Adresat uniwersalny - List wydaje się nie mieć adresata, w przeciwieństwie do takiego np. listu otwartego, List otwarty do posła Stefana Niesiołowskiego [dzisiaj to by pasowało do wielu innych... "rządzących"... :/], który tylko sugeruje ewentualną zmianę adresata. Ten List idzie dalej i nie wskazując konkretnego adresata wydaje się być adresowany do wszystkich, którzy doń dotrą i sczytają. To też nowa jakość. Uniwersalizm taki.
Ale i nie tylko dlatego dziełem jest też na wskroś nowoczesnym – postępowym, rzekłbym nawet genderowym, bo to niekoniecznie ten list (rodzaj męski), ale i ta lista (forma żeńska). A nawet dwie, jak donosi moja ulubiona Gazeta.
„Znani za i przeciw referendum w Warszawie. Dwie listy
Wczoraj swoją listę ujawnili zwolennicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Wśród podpisanych są m.in. Władysław Bartoszewski, Lech Wałęsa, Andrzej Wajda, Krzysztof Penderecki, gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, aktorzy Marek Kondrat, Wojciech Malajkat i Daniel Olbrychski.” http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,14708194,Znani_za_i_przeciw_referendum_w_Warszawie__Dwie_listy.html
Zatem List ten Otwarty  jest jednocześnie też tą Listą.

Obywatelskość

W podobnym, też genderowym duchu, jak się wydaje, Instytut Obywatelski („think tank polityczny. Stanowi eksperckie zaplecze partii Platforma Obywatelska RP”), opublikował na salon24.pl imię Filara - na początku jako „Przemysła” (ona), a na końcu jako Przemysław (on), wykazał postawę obywatelską, mianowicie my „zrewitalizujemy”, bo zgoda buduje. 

„Przemysła Filar*...”  
Pokazał jednocześnie, że literki „W” wykorzystywać „podle” (® Stefan Niesiołowski) ani nadużywać nie nada. Podobnie jak podszywać się pod obywatelskość.
 „13 października w Warszawie odbędzie się referendum, którego celem jest odwołanie obecnej Prezydent stolicy, Hanny Gronkiewicz Waltz. Jego organizatorzy próbują przedstawić swoją inicjatywę jako obywatelską reakcję…”
- czytamy w liście. I słusznie zdemaskowano reakcję, a dokładniej zawłaszczenie obywatelskości, poprzez usiłowanie przedstawienia „swojej”, a do tego niewątpliwie politycznej inicjatywy jako inicjatywy „obywatelskiej”. Obywatelska to może być i jest z definicji niejako inicjatywa oddolna Obywateli - np. Platforma Obywatelska, albo Instytut Obywatelski, ew. Milicja Obywatelska, ale ta to już była. Teraz to może być jeszcze np. „Warszawa Obywatelska”, „budżet obywatelski” – inicjatywy obywatelskie wspierane przez Obywatelkę Hankę i Instytut Obywatelski (źródło: instytutobywatelski.pl), czy też np. „Debata obywatelska” z inicjatywy obywatelskiej Obywatela Bronka, czyli Prezydenta Bronisława, oby żył wiecznie, Komorowskiego  (źródło: http://wyborcza.pl/1,76842,9320403,Debata_obywatelska.html).   


"To referendum nie ma sensu"
"To referendum nie ma sensu" - tak brzmi tytuł dzieła. I doskonale koresponduje z sugestią mojej ulubionej posłanki:  „to referendum nie jest prawdziwym referendum” – Małgosia z PO.  I z tym co w Radiu mówiła  Julia Pitera - referendum w Warszawie nie ma sensu (Trójka). List otwarty idzie jednak dalej. Porusza bowiem kwestie merytoryczne i finansowe. Przekonali mnie nawet - to nie ma sensu, nie idę, zwłaszcza, że mam daleko, jakieś 200 km. 4 dni bym szedł chyba. A bilety drogie. To lepiej już się wybiorę do tego Muzeum co to je postawili na miejscu tego blaszaka, tam gdzie stał brzydki taki i nielegalnie okupowany przez te KDT (Kupieckie Domy Towarowe) – pamiętacie. I pewnie tam już stoi ten piękny obiecany nowoczesny budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej, ale jeszcze go nie widziałem, bo nie byłem ostatnio w stolicy. Zazdraszczam Warszawiakom, że mają bliżej. Znalazłem stronę tego Muzeum artmuseum.pl/en/muzeum, ale po angielsku. Ale wiedziony ewangeliczną zasadą „szukajcie, a znajdziecie” i do zdjęć tego gmachu Muzeum po polsku dotarłem – są na stronie tvn24. I robią niesamowite wrażenie. I tak sobie pomyślałem, że jak będzie ta noc muzeów (za darmochę wejście) to może wtedy się wybiorę jak na bilet uzbieram. Ale to chyba w maju. I tu się zgodzę, że iść na to referendum nie ma sensu, bo zgoda buduje. Zwłaszcza, że nie wiadomo czy mi dadzą kartę do głosowania podobnie jak Kondratowi, Wałęsie, Wajdzie i Olbrychskiemu. Podobno meldunek jest wymagany warszawski, albo wykazanie, że się na terenie dzielnicy mieszka lub pracuje.

Zgoda buduje
Więc i ja też się zgodzę na tę okoliczność z sygnatariuszami, mianowicie podobnie jak Wajda, Wałęsa, Kondrat i Olbrychski nie idę na referendum, bo nie jestem Warszawiakiem. 
Autor, czy też raczej Autorzy Listu Otwartego piszą w liczbie mnogiej – w domyśle „My”. To się dobrze kojarzy i świadczy o zgodzie.. My Partia, My Naród, My niżej zgodnie podpisani... Liczba mnoga świadczy też o postawie obywatelskiej – sam Przewodniczący często też używa np.: „Panowie policzmy głosy” (4 czerwca 1992r. – niezapomniana rola u boku Wałęsy w filmie „Nocna zmiana” o zamachu na rząd Olszewskiego), „Nie róbmy polityki, budujmy…” (hasło wyborcze PO sygnowane podobizną polityka Donalda Tuska). Podobnie „rewitalizujmy” (Instytut Obywatelski). Podobnie też w Liście:
„Różnimy się w ocenie”
„Wszyscy jednak zgadzamy się z jednym - to referendum nie ma sensu.”
„W naszej opinii…”
„Do wyborów pójdziemy za rok.”.
Gdyby ktoś zredagował to wielogłowe dzieło w liczbie pojedynczej i sam jeden się tylko podpisał to ten sam list nie miałby takiej mocy. Bo zgoda buduje, a w jedności siła. Można to sprawdzić empirycznie np. ciągnąc samolot na lotnisku w Rębiechowie (Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy) zgodnie i w jednym kierunku siłą ferajny kolesiów, i a contrario samemu próbując go ruszyć. Jest różnica, prawda?   



Pozostaje jeszcze pytanie: dlaczego Listu nie podpisał Adam M[ichnik]. Może nie wrócił z Sopotu? 

PS
Jakby grzybów nie było, bo „pisiory” złośliwie powyzbierali to można iść po liście. Po liście, bo akurat zmieniają kolor. Powstają piękne, charakterystyczne barwy jesieni. Złota polska jesień. A w listopadzie to już po liście jak sama nazwa wskazuje – list opad[ł] i pozamiatane. W stolicy i w najbliższej okolicy. Że o Elblągu nie wspomnę.

Znalezione w necie:
"Siekiera, motyka, piłka, szklanka
w referendum przegra Hanka.
Siekiera, motyka, światło, prąd
13-tego pójdzie stąd!"


Warszawiacy idźcie na referendum!



Brak komentarzy: