GEST A PO TYM ATAKUJE
Kontynuując badania w
aspekcie i kontekście z poprzedniej
notki próbowałem ustalić moment, znak lub gest, po którym leming atakuje.
Ściągnąłem nawet film i wydaje mi się, że taki moment kulminacyjny, odruch, czy
gest jest możliwy do uchwycenia, ale ustalenie i opisanie go nie jest już takie
proste. Poznanie po oczach momentu, po którym następuje atak, może być dodatkowo
utrudnione, jeśli osobnik występuje w okularach przeciwsłonecznych.
I pomyślałem sobie, że
właściwie to coś tu jest nie tak. Przecież to bandyta powinien się bać i
kontrolować swoje emocje, a nie spokojny człowiek postępujący zgodnie z prawem.
Wysłuchałem wystąpienia
pana premiera na okoliczność dymisji ministra rolnictwa pana Sawickiego – i
chyba się nie przesłyszałem – użył słowa << przyzwoitość >>.
I o to właśnie chodzi. I chamstwo nazwać chamstwem trzeba, a nie
bohaterstwem. Oczywiście nie liczę na to, że PDT raczy osobiście zapoznać się z
tym tekstem, ale być może ktoś doniesie J.
Przecież to
„nienormalność”, żebym to ja musiał kłaniać się lemingom, by uniknąć
uszkodzenia ciała, kamery, czy innych urządzeń pokojowych i przedmiotów, że
zacytuję pana premiera:
„Jak myśleć o
urządzeniu tego pokoju ładnymi meblami, bibelotami, serwantkami, gdy ciągle
błocą podłogę, rozbijają i obtłukują przedmioty?”
Źródło i szczególne
podziękowania za interpretację - cytowana niedawno przez pana premiera blog
erka raczyła udostępnić ten tekst z adnotacją „DONALD
TUSK, Polak rozłamany, „Znak”, 1987 rok” i wyjaśnić,
co autor miał na myśli:
Zatem dzisiaj już wiemy, że
POLSKOŚĆ TO NORMALNOŚĆ, podobnie jak niemieckość, czy przynależność do narodu
wybranego. Idąc dalej tym tropem zaryzykuję twierdzenie, że „agresja, pogarda,
oszczerstwa” (APO) – nawet, jeśli byłyby propagowane lub prezentowane przez
urzekającego pana ministra – to nienormalność i nieprzyzwoitość. Podobnie jak
inne formy nienawiści i głupoty – np.: furia, wściekłość, homofobia, PiSofobia
(uczulenie na PiS), antypolskość, czy antysemityzm – nawet, jeśli… posła RP, ba,
tym bardziej.
Nie jest normalne, żeby
taki leming nie panował nad swoim emocjami i okazywał agresję po słowie PiS lub
Kaczyński. Ani tym bardziej by policjant atakował spokojnego przechodnia w
związku z podejrzeniem o udział w legalnym Marszu Niepodległości. To są
patologie. Obawiając się ich i szukając zabezpieczeń przed atakiem chyba jednak
stawiam sprawę na głowie. W jakimś sensie sankcjonuję, jako normę i akceptuję
występowanie agresji wśród lemingów. Odwrócenie kota ogonem. Dałem się chyba
zastraszyć i zdonaldyzować?
Jeśli akceptuję, że tak
musi być, to wyrażam zgodę na to, a jak wiadomo z enuncjacji kandydata Platformy
na urząd prezydencki - zgoda buduje.
Musi to na Rusi. Tam podobno
bandy oprychów posuwają się jeszcze dalej – widziałem na szczęście tylko na
filmie jakimś -, do takiego stopnia bezczelności, przemocy i chamstwa, że stykając
się z bezprawiem i niesprawiedliwością człowiek musi się chronić, żeby przeżyć,
ale to już „zmartwienie” pana Putina i jego „ziomali”. Ostatnio nagłośnione zamieszki
oraz list
targowiczan do namiestnika carskiego w Polsce prowokują jednak do
przypomnienia faktów [historycznych] dotyczących zagrożenia bezpieczeństwa w
Polsce pod rządami Donalda Tuska. Wcześniej we
Wrocławiu Rosjanie dali już próbkę swoich możliwości. W ramach ocieplenia
stosunków (zapewne) wyrażono zgodę na przemarsz Rosjan z zakazanymi symbolami
komunizmu, które jakby nie raziły policjantów, w przeciwieństwie do polskich
flag 11.11.11. No i zgoda zbudowała…
To już wydaje się szczytem...,
Jednak mam nadzieję, że chłopak będzie się odwoływał i prawda zwycięży.
I nie chodzi bynajmniej o
walkę z lemingami, czy przeciwko nim, ale o nich właśnie. O to, by ci biedni, często
ogłupieni i nieświadomi, zastraszeni PiS-em i wojną z Rosją, i nie wiadomo,
czym jeszcze (ciekawe hipotezy snuje szczurbiurowy Paradygmat lęku), de facto zniewoleni przez złe moce - ludzie
mogli się od tego wyzwolić.
Bo prawda wyzwala. Jeśli zobaczą, że Kaczyński nie jest ani taki
straszny jak go malują, ani wiele niższy od pana Tuska, że nie atakuje kamery
(jak nie przymierzając Stefan jakiś), nie kopie, nie gryzie, nie wywołuje wojny
z Rosją, czy z Niemcami, – jeśli odważą się to zobaczyć - to już sukces.
Dlatego powinno się je enumeratywnie
zapraszać na spotkania z Jarosławem Kaczyńskim, by mieli możliwość osobiście przekonać
się, że nadal żyją i wcale nie było to takie głupie, co mówił. I w ten oto prosty
sposób mogliby się uwolnić od zadanego im zniewolenia – od paraliżującego umysł
i wywołującego niezdrowe emocje strachu, lęku przed śmiercią. Chodzi oczywiście
o lęk egzystencjalny, chociaż podobno niektóre egzemplarze odczuwają też bul
fizyczny.
I jeśli zobaczą, że padli
ofiarą zmasowanej propagandy mass mediów, na którą absolutnie nie ma mojej
zgody, - nie będą już jej bezmyślnie ulegać. Nawet, jeśli mówią, że nie
interesują się polityką, to 90% docierających do nich informacji na temat PiS-a
i Kaczyńskiego – w tym też tego, co słyszą od znajomych, pochodzi ze
szczekaczek. I jeśli ktoś myśli, że konfabuluję, bo mamy wolne, niezależne
media, to może ma rację. Tylko po co i dlaczego tak sprawnie i skutecznie
bronią „dobrego imienia” SB-ecy (np. Bieszyński) i nad-redaktor, a nawet kandydat Platformy na
prezydenta? Muszą? Wykaz pozwów Adama
Michnika i spółki Agora SA wytaczanych o ochronę dóbr osobistych.
Wydaje się, jednak, że mój
pomysł nie znajdzie powszechnej aprobaty, np. w
Tarnowie nie wyrażono zgody na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim w żadnej z
sal PWSZ. „Ostatecznie spotkanie z liderem PiS
Jarosławem Kaczyńskim odbędzie się w tarnowskim teatrze im. Ludwika Solskiego.”
Naturalne
środowisko MWzWM leminga to uczelnia i zaproszenie takiego do teatru - to już
nie takie proste, bo jak powszechnie wiadomo, cenią sobie raczej wykształcenie,
niż kulturę.
W takim razi pozostaje mi w
odpowiedzi też się nie zgodzić na takie barbarzyństwo, na donaldyzację Polski,
marginalizację i pogardę okazywaną opozycji parlamentarnej, ani tym bardziej na
to, żeby „prawdomówny” pan premier robił sobie z nas jaja odwracając kota
ogonem. I ujawnić, jak to jest naprawdę z tą prawdomównością PDT i liderów
Platformy.
Stosunek PDT do prawdy
obrazują następujące wypowiedzi, w których wbrew zapewnieniom swojego rzecznika
mija się on z prawdą i z przyzwoitością:
- 19.01.2011, Sejm RP: „wygrać prawdę” –- ale do prawdy się dochodzi, panie premierze, a nie wygrywa ją. Można ewentualnie zdobyć prawdę lub posiąść nawet. I pomyśli ktoś, że się czepiam, przejęzyczył się… - otóż powtórzył to kilkukrotnie, a do tego jeszcze straszył „wojną z Rosją”. Może komuś to nie przeszkadza, ale mi tak. PDT tymi słowami podważa moje zaufanie do organów państwa polskiego, obraża moją wiedzę, inteligencję, wyraża poglądy sprzeczne z podstawowymi zasadami ustalania prawdy obiektywnej i prawami logiki, lekceważy mój szacunek do prawdy.
·
PDT poznaje kłamstwo po oczach i proponuje uznać jego
„diagnozę”, jako ostateczne wyjaśnienie poruszanej kwestii:
„- Nie miejcie
złudzeń, ja trochę znam obu panów, Kamińskiego i Kaczyńskiego, znam trochę ich
oczy, nie są to co prawda oczy wilcze, ale to są oczy, które bardzo dużo mówią,
kiedy kłamią, kiedy cynicznie używają tego typu metod, to widać to po ich
oczach - stwierdził premier.
Według niego, Mariusz Kamiński "nawet nie próbuje wytłumaczyć, dlaczego z tymi sensacjami wyskakuje dzisiaj, mając okazję mówić o tym wtedy, kiedy był szefem CBA, kiedy przestawał być szefem CBA". W ocenie premiera, "wiarygodność tych słów i tych polityków (Kamińskiego i Kaczyńskiego-PAP), przynajmniej w tej kwestii jest równa zeru".” - Źródło: Polskie Radio.pl, Gazeta Wyborcza
- Maj 2012 „Donald Tusk zapowiedział, że po powrocie z Kanady osobiście zwróci się do Stefana Niesiołowskiego, by natychmiast i jednoznacznie przeprosił za agresję wobec Ewy Stankiewicz.” – jak donosi gazeta.pl. Jednak po powrocie cytując blog erkę nie żąda już przeproszenia, ale gloryfikuje i nazywa „naszym bohaterem” sprawcę chamskiego zachowania wobec dziennikarki Ewy Stankiewicz
Znana z „prawdomówności”
pani Ewa Kopacz została marszałkiem sejmu, przypomnę, zatem zabawny, moim
zdaniem, fragment stenogramu sejmowego:
93. posiedzenie Sejmu w dniu 26 maja 2011 r. [str. 129]
Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec minister zdrowia Ewy
Kopacz
Poseł Bolesław Grzegorz Piecha…
(Prezes Rady Ministrów Donald Tusk: Wiem.)
Wcale nie mniej.
(Minister Zdrowia Ewa Kopacz: Słucham?)
Wcale nie mniej.
(Minister Zdrowia Ewa Kopacz: Kłamiesz!)
Wcale nie mniej.
(Minister Zdrowia Ewa Kopacz: Kłamiesz.)
Wcale nie mniej.
(Minister Zdrowia Ewa Kopacz: Jesteś kłamcą.)
Wcale nie mniej.
(Poseł
Krystyna Skowrońska: Skąd ma pan takie dane?)
Wcale nie mniej. (Poruszenie na sali) W związku z tym tego typu
działania, podkreślają to różnego rodzaju niezależne agencje, które na
szczęście jeszcze mogą obserwować polski rynek, bo nie wszystko jeszcze jest w
Polsce zakazane, chociaż obawiam się, że po kolejnych akcjach kolejne strony
internetowe zaczną znikać...
(Poseł Tomasz Tomczykiewicz: Notoryczny kłamca.)
STRACHY
NA LACHY
Odnoszę wrażenie, że wbrew
propagandzie straszącej pisem, to za czasów rządów PiS, a nawet za komunistów nie
dopuszczano się takiej bezczelności, takiego ogłupiania ludzi, a i żyło się
lepiej, przynajmniej bezpieczniej. Obserwujemy niebywały wzrost agresji,
chamstwa i nienawiści. Polskę dotyka fala klęsk, katastrof i samobójstw. Także
źle się dzieje w sferze gospodarki, przypomnę, że oprócz modnego ostatnio
bankructwa firm z branży turystycznej odnotowaliśmy za Tuska: upadek przemysłu
stoczniowego, wzrost cen (np. paliw, czy kursu EURO), zadłużenia kraju,
podatków i bezrobocia. Niestety dzieje się tak chyba za przyzwoleniem, jeśli
nie akceptacją władz państwowych.
Nie sądzę by za
Kaczyńskiego pan Stefan Niesiołowski mógł bezkarnie zaatakować dziennikarkę, a
potem jeszcze mógł być promowany przez pana premiera, jako bohater. Otóż panie
premierze – IMHO - nazwanie pana Niesiołowskiego „naszym” chamem (uzasadniać
chyba nie muszę), terrorystą (zamierzał wysadzić w powietrze pomnik Lenina), kapusiem
(sypał), kryminalistą (siedział w kryminale), oprychem, złodziejem i bandytą (napadł
na kasjerkę w celu rabunkowym). Byłoby chyba bliższe prawdy. Co z tego, że za
komuny – wtedy też obowiązywało to samo prawo naturalne, co dzisiaj? Czyż nie?
Nie wszyscy pamiętają
„Deklarację Łódzką” – po zabójstwie śp. Marka Rosiaka ogłoszoną przez PiS. Ja
pamiętam. Ich nik-
czemny „bohater” Stefan oświadczył
wtedy w imieniu ośrodka władzy zapewne, że „nikt rozumny tego nie podpisze”. Ja
podpisałem. I słyszałem później jak mnie pan Niesiołowski obraża, no to się
rewanżuję. Nikt rozumny by się tak nie zachowywał i nie odzywał a taką
nienawiścią i agresją jak pan marszałek w stosunku do Ewy Stankiewicz i do
PiS-u.
Ktoś inny z obozu
„prawdomównych” zapewniał, że w takiej wersji i formie redakcyjnej Deklaracja
jest nie do przyjęcia i w związku z tym napiszą inną, pod którą będzie można
się już spokojnie podpisać, i… jak obiecali, tak obiecali. Widział ktoś tę
inną? Albo jakieś działania w kierunku porzucenia języka agresji, pogardy, oszczerstw i nienawiści.
Problem jednak polega na
tym, że te cechy prezentuje PO RP, przypisując je PiS-owi. Klasyczna sztuczka
złodziejska – łapać złodzieja, krzyczy złodziej wskazując okradaną ofiarę.
Podobnie Niemcy w 1939 r. zorganizowali tzw. Prowokację gliwicką – sami
zaatakowali radiostację, a Polaków oskarżyli o agresję.
Sławomir NOWAK
W KONTRWYWIADZIE: "TO NIE KONIEC POLITYKI MIŁOŚCI" - a
tu ten sam pan minister widoczny na obrazku http://p.web-album.org/cb/61/cb61d999cac5f932ae1175e42f0ea475a,4,0.png
wskazuje na inne wartości, insynuuje, że jest akurat odwrotnie niż jest (PiS wg
niego prezentuje APO – łatwo
zapamiętać, od [nie] PO lub aportować) i nie rezygnuje z
kontynuacji dotychczasowej strategii programowej – obracania kota ogonem.
Panie Sławku Nowaku, ale za
taką „miłość” to ja podziękuję panu serdecznie. Dziękuję, nie chcę, nie
skorzystam, nie dam się nabrać, bo to wygląda gorzej niż molestowanie. To, co
pan prezentuje, to nie jest miłość – to raczej nienawiść i oszustwa, i nie
życzę sobie być tym czymś obdarzany. Proszę zachować to dla swoich. Może w
pańskich kręgach komuś się spodoba.
I powiem więcej, znaczy się
napiszę. To szczucie na PiS i na ludzi usiłujących dociekać prawdy o
„katastrofie smoleńskiej” jest właśnie tym zarzewiem, tym momentem, nad którym
się zastanawiałem, – od którego zaczyna się agresja. To jest dla ogłupionego propagandą
nienawiści leminga ten sygnał ‘bierz go’ i GEST A PO nim atakuje.
W czasie wojny wystarczyło
podejrzenie o przynależność do narodu wybranego. Teraz podobnie – zauważmy, że
Ewa Stankiewicz nie wymieniła nazwiska prezesa ani nazwy PiS – to agresor sobie
tak pokojarzył i zaatakował.
Po słowach „dorżniemy
watahy” nie widzę na twarzach liderów Platformy śladów zażenowania, http://www.youtube.com/watch?v=XB3RTMxH1uA.
Raczej aplauz i oklaski.
W każdym razie nie
dostrzegam działań obecnego rządu, zmierzających do zapewnienia bezpieczeństwa wyeliminowania
ww. zagrożeń.
BBN, czy jak to się teraz
zowie, podobno o zapewnieniu bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni myśli. Dla
zabezpieczenia interesów, dobrego imienia i samopoczucia pana prezydenta zapewne.
Być może nawet słusznie, bo Internet wydaje się być nadal wolnym od „zaprzyjaźnionych”
wpływów i poprawności politycznej źródłem informacji. Kiedyś to się nazywało
cenzurą, ale całkiem nie umarło, o czym może np. świadczyć ukrywanie wrażych
tekstów na „Platformie” salon24.pl, zarządzanej przez podmiot Media
Obywatelskie Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Myślicie, że żartuję –
pręgo:
Platforma powstała 16.10.2006 roku - na początku
prowadzona przez Bognę Janke i Igora Janke. Potem prowadzona przez spółkę
Salon24.pl sc. Od stycznia 2010 Platformą hostingową salon24.pl zarządza
podmiot Media Obywatelskie Sp. z o.o. (współwłaściciele: Igor Janke i Radosław
Krawczyk) http://www.salon24.pl/static/about
Wyobrażacie sobie pod
rządami Prawa i Sprawiedliwości obchody Święta Niepodległości w atmosferze
skandalu, zamiast narodowego święta. „Polskość to nienormalność”? „Zgoda
buduje” - mawiał kandydat na prezydenta Bronisław Komorowski w czasie kampanii.
A co buduje ta zgoda? Oto widzimy - barierki przed pałacem prezydenckim i
miejscami gdzie gromadzili członkowie PO RP i przedstawiciele władz, burdy,
prowokacje i zadymy, blokady z udziałem niemieckiej Antify i policji - atakowanie
spokojnych ludzi za polską? I na co ta zgoda Panie Prezydencie? Na zmianę trasy
przemarszu grup rekonstrukcyjnych…?
- Bo ja nie wyobrażam
sobie, by Kaczyński się zgodził na wpuszczenie autokarów z zaproszonymi
zadymiarzami z Niemiec, a o wypuszczeniu złapanych chuliganów i wypłaceniu im
odszkodowań nie wypada chyba nawet wspominać. Jeśli by nawet doszło do czegoś,
to konsekwencje z pewnością dosięgnęłyby też prowokatorów.
Wyobrażacie sobie, żeby
wspomniany już wyżej Kaczyński mówił o kopiących policjanta, podczas, gdy – jak
widać na filmie zamieszczonym w Internecie - to policjant kopał, a do tego
milczącą akceptację takiej wypowiedzi ze strony mediów?
Mówiono, że Kaczyński
zawłaszcza, a szczególnie i totalitarnie zaatakował media, w tym telewizję
publiczną. Dworakowania KRRiT i blokowania niezaprzyjaźnionej z rządem
dziennikarki – jednak nie widziałem. Nie przypominam sobie też czystek w
publicznej TV, chociaż być powinny, IMHO, ja tam bym dla przykładu wywalił taką
jedną z drugą hienę na zbity pysk i bez litości, ot chociażby za niezlustrowaną
przeszłość, brak obiektywizmu i chamstwo.. Wiecie, kogo. Zresztą, chcesz
konkret - to masz - taki jeden o chytrym nazwisku błagał „niech nas pan ratuje
panie prezydencie”, „co teraz z nami będzie” – vide film „Nocna zmiana”, 4/5
czerwca 1992r. A przed czym to miałby pan prezydent ratować? Przed „zamachem
stanu”? Czy przed lustracją?
Niech wyjaśni taki jeden z
drugim swoje pochodzenie, związki i kto go wypromował. Mamy chyba prawo
oczekiwać, że informacje będą nam przekazywać sprawdzeni ludzie, do których
mamy zaufanie. Manipulacje to dobre dla idiotów. Mnie osobiście nie bawią. A
niestety, mamy nie tylko podejrzenia, ale i dowody na to, że informacje nie są
nam przekazywane przez TVP rzetelnie. Relację z 11.11.11 obserwowałem w TVP
INFO. Pokazywali na okrągło burdy na placu Konstytucji. W pewnym momencie jeden
z organizatorów marszu mówi, że nic nie wie o zamieszkach i starciach z
policją, bo idzie spokojnie w pochodzie i, że są już daleko od placu
Konstytucji. Przyznam szczerze, byłem w szoku. Pomyślałem sobie, oszołom jakiś,
co on mówi, przecież widzę, że się tłuką z policją i nie wiadomo, czy marsz w
ogóle wyruszy, mają zdelegalizować nawet czy coś, zadyma na całego, a ten PR
uprawia, że niby wszystko ok i idą spokojnie?
Okazało się, że osądziłem
człowieka pochopnie. Jak było naprawdę dowiedziałem się z Internetu i filmów na
YOUTUBE. Niestety TVP nie wyjaśniła, nie sprostowała, nie przeprosiła. Podobnie
TVN. Jak ktoś nie ma dostępu do Internetu lub nie sprawdził, bo np. się nie
interesuje dotarciem do prawdy w tym zakresie – to nadal może żyć w
przekonaniu, że było tak, jak pokazali w telewizji. No cóż, podobno głupota i
brak wiedzy nie boli, pomimo wszystko współczuję. Ja już wiem, że w telewizji
kłamią i trzymają stronę Donalda Tuska, który pytał, jakie wartości prezentują
ci, którzy kopią leżącego policjanta.
Skąd wiem – ano po prostu
widzę, słucham, oglądam, czytam, pamiętam, i analizuję. TRWAM, nie dając się zdonaldyzować w postrzeganiu
rzeczywistości do rangi idioty – takim
zaszczytnym mianem starożytni Grecy określali tych, co się nie interesują
polityką. Moda taka panuje w Polsce: “nie interesuje mnie polityka” – możemy
usłyszeć lub przeczytać tu i tam. I moda ta nie bierze się znikąd, ktoś ją
lansuje. Kręgi, zbliżone do zaprzyjaźnionej stacji TVN, mającej ponoć spore
zasługi w procesie utylizacji wartości patriotycznych i kreacji lemingów. Interesuje
ich osobisty sukces, wypasiona fura i komóra, (_! –) dobrze posadzona, modne
wdzianko i figura, natomiast korzystają z okazji, by siedzieć cicho w sprawach
dotyczących dobra wspólnego, zgodnie z dyktatem, zaleceniami i oczekiwaniami
zleceniodawców. Słyszałem, że znana dziennikarka lansowana w tej stacji i w
radiu, jakimś [na] zet chyba, to nawet skończyła paszoznawstwo. Do chowu
lemingów jak znalazł.
Dla przypomnienia, 2
konkrety, czyli fakty (nie mylić z „Faktami”):
1.
Mało[, ] kto dzisiaj
pamięta, że kiedyś w Warszawie rządziła mafia [pruszkowska, czy jakieś inne].
Samochody kradli w biały dzień. Nie tylko auta zresztą. Matkę żony mojego
sąsiada po wyjściu z banku okradli na ulicy w biały dzień i nie uciekli, ale
odeszli przez nikogo nie niepokojeni. Kiedy zwracało się uwagę policjantom, ze
tam niszczą mienie lub kradną - powiadali z cyniczną ironią “a to …” bandyci. I
stali sobie dalej nie podejmując działań. Dlaczego - nie wiem, bo się bali, a
może nawet mieli zakaz?
Kiedy jednak władzę w
stolicy przejął PiS wybrałem się do Warszawy i ze zdumieniem stwierdziłem, że
na każdym rogu w centrum stał policjant. To już było inne miasto. Bezpieczne.
Spokojnie mogłem iść ulicą bez obawy, ze mnie ktoś napadnie, okradnie etc.
Tak było w Warszawie.
Rozpanoszyło się dziadostwo i moda na dresy, na ulicy królowała przemoc; a
niesprawiedliwość kpiła sobie z prawa. Pobierali podobno też haracze. Skończyło
się jednak dzięki powiedzeniu stop bandytom i kolesiom (reprezentującym siły
bezprawia i układy) przez PiS (Prawo i Sprawiedliwość). Oczywiście pojawiła się
reakcja – wierne WSI psy zaczęły szczekać głównie na braci Kaczyńskich i tak do
dzisiaj im zostało, czego przykładem może być linkowany wyżej list, chociaż nie
tylko.
2.
2004r.
terroryści porwali człowieka [Jerzy Kos] ale przeżył, bo jak GROM z jasnego nieba, bez
zapowiedzi i zbędnego kwękolenia wpadła ekipa, by powiedzieć “Don't worry, we are Americans”. Film US Special Forces in Action
Za czasów Donalda Talibowie porwali człowieka, który błagał i prosił o pomoc polski rząd – jak się okazało „twardy i nieugięty”. PDT wykwękolił, że kłaniać się terrorystom nie będzie, czy jakoś tak. Niestety pełnego tekstu nie znalazłem (być może nałożono cenzurę):
Są też ślady np. na Interia.pl, i na sfora.pl świadczące o zaangażowaniu rządu i osobistym pana Premiera:
Stanowcze stanowisko polskiego rządu w negocjacjach z
porywaczami.
Polska nie zapłaci okupu talibom za porwanego w
Pakistanie krakowskiego inżyniera Piotra
Stańczaka. Polski rząd nigdy nie będzie płatnikiem żadnych okupów - stwierdził
Donald Tusk.
Dziś mija kolejny termin ultimatum postawionego przez talibów ws. porwanego
Polaka. Wysłannicy rządowi negocjują jego kolejne przesunięcie. Pakistańskie
służby wywiadowcze zapewniają, że Piotr Stańczak żyje i czuje się dobrze.
Uruchomiliśmy największą w
historii akcję, która ma doprowadzić do uwolnienia polskiego zakładnika,
ale teraz wszystko jest w rękach pakistańskiej administracji. Mam nadzieję, że ta sprawa znajdzie swój szczęśliwy
finał - powiedział Donald Tusk.
AB
Ta fraza „największą w historii akcję” – w świetle odbicia zakładników przez Armię Izraela może nie brzmi najlepiej, ale lemingom zapewne wystarczy do dobrego samopoczucia. Podobno też rozmawiał z premierem Pakistanu.
I… porwanemu odcięli głowę pomimo deklaracji, że polski rząd robi wszystko, co może, by go uwolnić. Jednak bez użycia siły, czyli np. GROM-u, który wg Petelickiego dysponuje możliwościami uwolnienia Polaka porwanego w Pakistanie i faktycznie potrafi odbić zakładników, o czym nawet Gazeta W napisała. Zrobił wszystko? A np. napisał do MOSSADU? Ta sama Wyborcza łagodzi kompromitację działań rządu tytułem Tusk: Byliśmy blisko. Nie udało się
Tusk po raz pierwszy tak
szeroko odniósł się do czteromiesięcznych wysiłków podejmowanych przez polski i
pakistański rząd w celu uwolnienia Stańczaka. - Z całą odpowiedzialnością mogę
stwierdzić, że podległe nam służby, dyplomaci, służby specjalne, wykonały
wszystkie zadania z najwyższą starannością. Działania były prowadzone
profesjonalnie i z pełną determinacją - stwierdził.
Po oświadczeniu Tuska talibowie ścięli
Polaka
|
2009-02-08
|
Wczoraj Donald Tusk zapowiedział, że rząd Polski nie zapłaci okupu za Piotra Stańczaka - uprowadzonego inżyniera Geofizyki Kraków. Rano porywacze poinformowali, że Polak został ścięty - za to, że rządy Polski i Pakistanu nie spełniły ich żądań. Za wydanie ciała żądają 2000 dolarów. Rzecznik talibów Muhammad - powiedział, że rządy Pakistanu i Polski nie wykazały zainteresowania rozmowami na temat uwolnienia inżyniera, mimo że minęły cztery miesiące od jego porwania. "Polski rząd nigdy nie będzie płatnikiem żadnych okupów" - stanowczo podkreślił wczoraj Donald Tusk. http://www.ny.pl/index.php?o=news/kolart/6/44523 |
Jednym słowem państwo zdało
egzamin, nie ma sobie nic do zarzucenia. Polacy nic się nie stało.
To oczywiście nie jedyna dekapitacja
za czasów rządów obecnej koalicji PO RP z PSL. O
“dekapitacji” wspomina się w stenogramie sejmowym z 19 stycznia 2011. Więcej o dziwnym
tym słowie napisałem w notce NOMINACJE
ZA DEKAPITACJĘ – dostępnej na portalu NowyEkran.pl (posądzanym o powiązania ze
służbami); a ukrywanej, chociaż okraszonej odbiciami lustrzanymi samego Generała
(lewy i prawy) - to jednak
i tak pomimo to [po]chowanej na platformie salon24.pl (ponoć
prawicowej , a de facto promującą cytowaną przez PDT blog
erkę RRK, pozdrawiam Kraków i Jasia O, zwanego Flanelką. Nie wypada, zatem
uznałem, publikować tam nadal swoich notek). “I to by było na tyle”
PS
O akcji uwolnienia zakładników
na lotnisku w Entebbe wspomina się też w wywiadzie z gen. Petelickim:
"nowy killerski środek – taki spray: psika się i cel schodzi na serce, bez śladu działania czynników zewnętrznych"
Zaskoczył mnie swoją
bezczelnością Ronald S. Lauder (WJC) z Ameryki dostrzegając poprawnie
politycznie sytuację w Polsce i wynikające z proponowanego wykluczenia
(zmarginalizowania, dorżnięcia watah) ocieplenie stosunków oraz korzyść dla
wszystkich (by żyło się lepiej):
"Ks. Rydzyk jest notorycznym antysemitą. To nie Żydzi są wrogami Polski, lecz ludzie tacy jak on, którzy sieją niezgodę swymi ohydnymi wypowiedziami - napisał Lauder.
"Jeśli zdołamy tego dokonać w godny i sprawiedliwy
sposób, siewcy nienawiści tacy jak
Rydzyk zostaną zmarginalizowani i w stosunkach
polsko-żydowskich nastąpi dalsza poprawa, z korzyścią dla wszystkich".
Tekst ten zawiera ewidentne
kłamstwa, pomówienia i oszczerstwa. O. Rydzyk nie jest antysemitą, ani siewcą
nienawiści. Propozycja, czy też nawoływanie do „zmarginalizowania” wydaje się
być już kuriozalnym przekroczeniem dopuszczalnych standardów. Oto w imię walki
o tolerancję dopuszcza się szykanowania osoby o. Rydzyka. Po prostu skandal. I
też odwracanie kota ogonem.
Nie mam nic przeciwko Żydom, wręcz przeciwnie
lubię i szanuję ten Naród, ale gdyby np. przedstawiciel Polonii z Ameryki odważył
się skrytykować odpowiednika o Rydzyka w Izraelu, jakiegoś powiedzmy znaczącego
rabina… gdyby ktoś się zdobył na taką bezczelność myślę, że dostałby po uszach
z automatu i czmychał z podkurczonym ogonem przepraszać i odszczekiwać, jak nie
przymierzając rzecznik Paweł Graś PO rosyjsku. Jednak „nasz” msz udzielający
dobrych radek na Twitterze solidarnie z panem Lauderem pisze donos na polskiego
obywatela o. Tadeusza Rydzyka do Watykanu. U nas pan premier i szef msz nawet
nie skorzystali z okazji, by siedzieć cicho.
Ano standardy jednak inne. A może
wspólnota interesów? Oburzenie pana ministra – przypomnę - wywołało znalezione
w Internecie określenie „czosnek z Nowego Jorku” – a przecież to bardzo pożyteczna
roślina i podobno panaceum na wszystko.
Materiały i źródła (dodatkowe):
Uprowadzenie i Morderstwo Polskiego Inżyniera!
Film „Niepodlegli” http://www.youtube.com/watch?v=IE2NPU94r6U
Film - pokaz kompetencji pana Mirosława Sekuły, podówczas posła (PO RP) przewodniczącego komisji, a obecnie podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów oraz Głównego Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych w Ministerstwie Finansów RP
„Komisja hazardowa - 10 minut przerwy”
http://www.youtube.com/watch?v=T-1wbDtrDEk
Minister Antoni
Macierewicz o mafii i PO RP jeszcze przed za Smoleńskiem
Przesłane przez NiezaleznaTV dnia 6 stycznia 2010