Niestety wydaje się, że nieskutecznie. "Katarzyna córka Donalda Tuska nie zastraszy dziennikarzy" odpisano butnie. A teraz jeszcze doczekała się odpowiedzi ze wskazaniem art. 15 prawa prasowego. Przypomina mi to historię z Panię Kwaśniewską, Jolantą i nieruchomością w Kazimierzu nad Wisłą, w której ponoć znaleziono coś w rodzaju kącika pamięci. Agent Tomek zaangażowany w próbę ujawnienia prawdy o tej transakcji został zdemaskowany przez ... no właśnie przez kogo, ale wg mojej wiedzy przy współudziale Gazety zwanej Wyborczą. Domyślam się, że Gazeta ta nie ujawniła źródeł przecieku, być może bazując właśnie na wspomnianym artykule piętnastym. Rzetelna Gazeta nadredaktora o dobrym imieniu Adam (potwierdzonym wieloma orzeczeniami uzyskanymi w obronie tegoż dobrego imienia przed Sądem, jak to się mówi - "niezawisłym":) zwanego Michnikiem badała chyba finanse Marty Kaczyńskiej i okoliczności ich pozyskania, usiłując przedstawić je w pejoratywnym świetle.
Córką Pana Premiera, a dokładniej źródłami finansowania zakupu mieszkania i wypasionej fury jednak się nie zainteresowała, jak mi się wydaje. Czyżbyśmy zatem mieli do czynienia z wybiórczym traktowaniem prawa i wyborczym śledztwem dziennikarskim?
Katarzyna córka premiera Tuska nie może stać ponad prawem: - Działając w zakresie udzielonego przez redaktora naczelnego tytułu prasowego PressMix pełnomocnictwa odmawiam spełnienia żądania Pani Katarzyny Tusk, zawartego w treści pisma z dnia 30 marca 2013 r. Skierowane przeciwko spornej publikacji o...http://pressmix.eu/index.php/2013/04/02/katarzyna-corka-premiera-tuska-nie-moze-stac-ponad-prawem/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz